"Uczestnictwo w kursie Bartymeusz było dla mnie bardzo silnym doświadczeniem i wezwaniem do konkretnych decyzji. W moim przypadku Bóg działał zarówno w moim sercu jak i w sercu mojego męża. Chociaż mąż nawet nie chodzi do Kościoła poza ślubami, pogrzebami i chrztami. Po kursie widzę, że jego wrogość wobec Kościoła zmniejszyła się. Nasze relacje też się poprawiły i mamy wobec siebie dużo więcej wyrozumiałości. A ja pogodziłam się ze stratą dziecka, z którą myślałam, że byłam już dawno pogodzona. Przed wyjazdem i po nim pojawiły się pewne trudności, które tylko umocniły we mnie przeświadczenie, że Jezus przygotował dla mnie i dla mojej rodziny wiele dobrego. Uczestnictwo w Kursie zakończyło okres krótkiej, ale intensywnej pustyni, kiedy nie mogłam przychodzić na spotkania wspólnoty. Jestem przekonana, że to jeszcze nie wszystkie owoce tego czasu i wiary wszystkich osób związanych z kursem." (Ewelina, 34 l.)